Posłuchaj audycji na temat współpracy z pośrednikami na rynku nieruchomości.

? Jak współpracować z pośrednikiem na rynku nieruchomości?
? Gdzie szukać ciekawych informacji na temat inwestowania?
? Informacje o blogu pawelalbrecht.com

Niedługo pojawi się audycja o  pracy pośrednika na rynku komercyjnym nieruchomości z udziałem gościa specjalnego.

W razie pytań jestem do dyspozycji,

Pozdrawiam,
Paweł Albrecht

Audycję możesz odsłuchać i pobrać na platformie SoundCloud.

Znajdziesz nas również na platformie Spotify, Google Podcasts oraz iTunes. Wyszukaj tam hasła: „Albrecht o nieruchomościach”.

Słuchaj za darmo

Transkrypt audycji:

Słuchasz audycji „Albrecht o nieruchomościach”. Ja nazywam się Paweł Albrecht, a ta audycja będzie o trzech tematach – przede wszystkim o pośrednictwie na rynku nieruchomości. W pierwszej części zaczniemy od nowości od nowego blogu o inwestowaniu w nieruchomości, który mam przyjemność oficjalnie teraz otworzyć. W drugiej części przekażę ci informacje na temat trzech pozycji, które ostatnio przeczytałem i obejrzałem, gdzie znajduje się masa wiedzy na temat inwestowania w nieruchomości i prowadzenia dużego biznesu.

A w głównej części trzeciej zajmiemy się pośrednictwem na rynku nieruchomości, czyli ile zarabia pośrednik i jak współpracować z pośrednikiem będąc inwestorem, jak przekonać pośrednika, żeby to właśnie nam przesyłał najciekawsze oferty. Powiemy sobie o tym, czy warto zostać pośrednikiem na początku swojej drogi i jaka jest różnica pomiędzy pośrednikiem a sourcerem na rynku nieruchomości?

W niedalekiej przyszłości pojawi się więcej audycji z gośćmi specjalnymi. Jedną z takich audycji będzie audycja z osobą, która zajmuje się również rynkiem komercyjnym jako pośrednik, więc dzisiaj nie będziemy zajmowali się komercją, zrobimy to w osobnej audycji.

Dobrze, zacznijmy więc audycję od punktu pierwszego, czyli od nowości. Mam dzisiaj niesamowitą przyjemność oficjalnie w tej audycji otworzyć stronę pawelalbrecht.com na której znajdziesz absolutne kompendium wiedzy na temat inwestowania w nieruchomości w Polsce. Czyli wszystkie informacje, które usłyszałem do tej pory, które mam gdzieś na komputerze, które znam z opowiadań innych osób będą umieszczone właśnie pod tym adresem internetowym.

Dlatego serdecznie cię zachęcam do tego, żebyś wszedł na stronę pawelalbrecht.com i zostawił tam swojego maila – tak, żebyśmy mogli być w kontakcie. Będę wysyłał ci powiadomienia o nowościach, nowych audycjach, nowych poradnikach, nowych webinarach, bo wiedza, którą przygotowałem będzie podzielona na różne formy przyswajania wiedzy. Jeżeli lubisz słuchać to będzie dla ciebie audycja, jeżeli lubisz czytać to będą poradniki, jeżeli lubisz oglądać to będą videa i inne prezentacje, które będzie można wzroko przyswajać.

Coraz więcej osób zgłasza się też do tego, żeby dzielić się swoją historią inwestycyjną, więc sekcja success story, którą mogłeś znać z poprzedniego bloga będzie się teraz bardzo mocno rozwijać. Są to bardzo inspirujące historie inwestorów, którzy zaczynali albo już aktywnie inwestują w nieruchomości, dokładne wyliczenia, zdjęcia przed i po remoncie – tak, żebyś mógł zobaczyć ile tak naprawdę, w jaki sposób, w jakim czasie zarabia się na nieruchomościach.

Poza wiedzą, którą znajdziesz na tym blogu również otrzymasz informacje o spotkaniach networkingowych. Chcę w tym roku i w kolejnych latach organizować jak najwięcej wydarzeń dla inwestorów, bo zauważyłem prostą zasadę – im więcej osób znam, tym więcej zarabiam. Dlatego też chciałbym poznać jak najwięcej ciekawych osób dzięki temu, że takie wydarzenia będę organizował. Jeżeli chcesz na takich wydarzeniach się pojawiać to zostaw do siebie maila – tak, żebym mógł cię o nich informować.

Na stronie znajdziesz również zakładkę z Excelami i narzędziami dla inwestorów. Excel, który stworzyłem jest nieocenioną pomocą do policzenia opłacalności transakcji. Jeżeli widzisz kawalerkę na przykład za 150 tysięcy złotych to pamiętaj, że musisz do tego dodać koszty zakupu, czyli notariusza, podatek, PCC, 2% itd. Tych kosztów robi się jakaś określona kwota. Do tego dochodzi kwota remontu, podatki itd. Dlatego same 150 tysięcy nie mówi ci tak naprawdę ile zarobisz, dopóki tego w głowie lub właśnie w takim Excelu nie policzysz.

Dlatego jeżeli nie liczysz takich kwot w głowie, nie dodajesz sobie 5 tysięcy za notariusza i PCC, 30 tysięcy za remont takiej kawalerki to zachęcam cię do tego, żebyś spojrzał na wszystkie koszty w takim Excelu i uświadomił sobie, jakie tak naprawdę pozycje kosztowe występują podczas inwestycji i ile musisz zaproponować właścicielowi w momencie kupna mieszkania, żeby wyjść na tym mieszkaniu na plus.

Czyli w Excelu podajesz określoną kwotę. Jeżeli wyjdzie ci z tej kwoty zaproponowanej, że zarobisz na tym 30 tysięcy to taką transakcję możesz kupić. Jeżeli z Excela wyjdzie ci, że zarobisz mniej niż 10 czy 15 tysięcy to w ogóle nie składasz niższej oferty niż tyle, żeby wyszło ci właśnie te 15 tysięcy. Dlatego ten Excel jest nieocenioną pomocą dla początkujących inwestorów, a zaawansowani inwestorzy również mogą z niego coś wyciągnąć. Tych Exceli, checklist i innych narzędzi w przyszłości będzie zdecydowanie więcej.

Na stronie znajdziesz również informację o Akademii Sourcingu, czyli o najlepszym w Polsce szkoleniu na temat wyszukiwania i finansowania okazji poniżej ceny rynkowej. Jeżeli chcesz zbudować sobie źródła informacji z których będą napływać do ciebie oferty tanich mieszkań, takich poniżej ceny rynkowej to to jest miejsce w którym powinieneś się pojawić.

Tak samo, jeżeli chcesz zostać sourcerem, czyli taką osobą jak ja, która zarabia od 5 do 10 tysięcy za wysłanie smsa czy maila, że jest tanie mieszkanie do kupienia w danym mieście to serdecznie ciebie zachęcam do tego, żebyś tą zakładkę zobaczył, zapoznał się z opiniami i po prostu przyjechał na to wydarzenie.

Podsumowując – wchodząc regularnie na bloga i czytając ode mnie maile, będąc w kontakcie będziesz poszerzał swoją wiedzę na temat inwestowania w nieruchomości. Jeżeli regularnie słuchasz te audycje to wiesz jaką wiedzę przekazuję i ona będzie przekazywana tylko w coraz to lepszy sposób.

Zachęcam cię serdecznie do tego, żebyś dzielił się również swoją wiedzą, bo chcę, żeby ten blog powstał od inwestorów dla inwestorów. Dlatego jeżeli przeprowadziłeś jakieś fajne transakcje to zachęcam cię, żebyś podesłał mi maila czy wypełnił formularz na stronie i umieścił swoje success story w odpowiednim dziale. Dzięki temu zainspirujesz innych inwestorów, którzy dopiero myślą o inwestowaniu w nieruchomości. A poza tym będziesz mógł się pochwalić fajną i udaną transakcją.

Jeżeli jesteś specjalistą w jakimś temacie – zajmujesz się remontami, home stagingiem, podatkami, księgowością, prawem czy innymi rzeczami związanymi z nieruchomościami to zachęcam cię do tego, żebyś napisał poradnik, artykuł, chciał wystąpić ze mną w audycji – tak, żeby tych treści było jak najwięcej, ponieważ im więcej specjalistycznych artykułów, tym więcej specjalistycznej wiedzy dostaniemy. Dlatego jeżeli chcesz wypromować siebie wśród kilku tysięcy inwestorów to serdecznie zapraszam do kontaktu.

Na koniec – jeżeli wejdziesz na stronę internetową i zostawisz swojego maila to będziesz dostawał ode mnie powiadomienia o nowościach. Jednak jeżeli chcesz otrzymywać osobno powiadomienia o tanich mieszkaniach w twoim rejonie albo o ciekawych projektach inwestycyjnych w całej Polsce do których można się dołączyć, na przykład grupowego zakupu kamienic, biurowców itd. to musisz wypełnić po potwierdzeniu subskrypcji formularz okazji inwestycyjnych.

W tym formularzu poproszę cię o podanie informacji, które są dla mnie niezbędne, żeby móc przesłać ci ofertę. Po pierwsze – twoje dane kontaktowe. Telefon, e-mail są tutaj kluczowe, ponieważ jeżeli trafi się okazja to muszę do ciebie zadzwonić, żebyśmy szybko zareagowali. Po drugie – ilość gotówki, którą dysponujesz i ilość zdolności kredytowej, którą masz. Dzięki takim informacjom będę wiedział, czy oferta, która do mnie trafiła jest dla ciebie odpowiednia. Jeżeli masz 100 tysięcy, a ja mam ofertę za 300 tysięcy to po prostu nie będę dzwonił i zawracał ci głowy. Tylko po to to jest.

Jeżeli nie chcesz wypełniać tego formularza to po prostu pozostań na zwykłym newsletterze, a w przyszłości będziesz mógł ten formularz wypełnić i otrzymywać ciekawe oferty inwestycyjne. Tutaj też chciałbym uczulić, że inwestorów, którzy śledzą mojego bloga jest kilka tysięcy. A ofert, które do mnie spływają na pewno tyle nie jest. Działa po prostu zwykła zasada – im bardziej kogoś znam, im bardziej kogoś lubię tym częściej się do niego odzywam. Chciałbym podsyłać wszystkim takie oferty inwestycyjne, ale niestety jest to niemożliwe.

Dlatego wpadłem na pomysł Akademii Sourcingu, bo 20 osób na każdej edycji miesiąc w miesiąc, a nawet częściej pozwala na zbudowanie coraz to większej siatki osób świadomie wyszukujących okazje inwestycyjne, więc tych okazji z miesiąca na miesiąc pojawia mi się coraz więcej. Ale dajcie mi proszę chwilę czasu na to, żebym się jeszcze rozkręcił.

Okej, przejdźmy teraz do drugiej części audycji. Chciałbym, jeżeli spodoba ci się ta część, żebyś zostawił informację w komentarzu i powiedział, że mam robić to częściej w kolejnych audycjach. O co chodzi? Chciałbym przedstawić najciekawsze ostatnie książki, filmy, które obejrzałem, przeczytałem – tak, żebyś mógł poszerzać swoją wiedzę, jeżeli chcesz jeszcze z szerszego zakresu, nie tylko z tej audycji i bloga.

Zacznijmy od pierwszej z trzech pozycji, czyli o nowym filmie o założycielach McDonalda. Jeżeli jeszcze tego nie słyszałeś to McDonald nie zarabia na hamburgerach tylko tak naprawdę ta korporacja zarabia na nieruchomościach, a konkretniej na gruntach na których stoją lokale McDonalda.

Ten film, który leci teraz w kinach pokazuje dokładnie historię od pierwszego budynku, pierwszej restauracji do wielkiego imperium, które Ray Kroc potem zbudował wykiwując tych braci, którzy założyli McDonalda na samym początku.

Zachęcam cię, żebyś w tym filmie zwrócił uwagę przede wszystkim na trzy rzeczy. Na początku na lean management, czyli na to jak bracia, którzy robili hamburgery optymalizowali każdy proces. Jeżeli robili frytki przez 20 sekund to sprawdzali, czy nie lepiej jest je robić przez 18 sekund. Dzięki temu zaoszczędzali 2 sekundy na pieczeniu frytek, a do tego te frytki były smaczniejsze. Robili tak z każdym aspektem – łącznie z tym, jak ustawili piece, grille, jak czyścili te maszyny itd. Dzięki temu zaoszczędzali masę czasu, który spowodował, że McDonald stał się aż tak popularny, a ludzie nie mogli uwierzyć, że tak szybko mogą dostać posiłek.

Ja jestem wielkim fanem i zwolennikiem strategii lean management, czyli optymalizowania wszystkiego, co możemy w życiu robić. Dlatego serdecznie cię zachęcam do tego, żebyś to stosował w swoich biznesach, też inwestowania w nieruchomości i optymalizował każdy proces. A jak to robić to zobaczysz właśnie w filmie McDonalda na samym początku.

Druga rzec na którą chciałbym, żebyś zwrócił uwagę to to, jak ważny jest networking. Ray Kroc, który chodził od sklepu do sklepu i próbował sprzedać swoje miksery w końcu trafił na ludzi, którzy stworzyli super biznes i chciał ich naśladować. Ale potem okazało się, że jeżeli zarabia procent od hamburgera, który warty jest 14 centów to cały czas wychodzi na minusie, chociaż już w połowie Stanów Zjednoczonych są jego lokale.

Trafił w banku przez przypadek na jedną osobę, która doradziła mu, żeby zamiast zarabiać procent od każdego hamburgera zaczął sprzedawać grunty swoim franczyzobiorcom. Czyli po prostu on wyszukiwał działkę i kazał franczyzobiorcy kupić tą działkę i spłacać mu raty. Dzięki temu nie stał się właścicielem biznesu hamburgerów tylko stał się największym właścicielem biznesu nieruchomości w Stanach Zjednoczonych, a potem na świecie. Dzięki temu, że wszystkie lokale stoją właśnie pod jego brandem.

Trzecia rzecz na którą chciałbym, żebyś zwrócił uwagę to to, że te projekty nie były finansowane z kieszeni Raya Kroca tylko przez banki. Czyli jeżeli on wszedł w biznes inwestowania w ziemię to mógł wziąć pożyczkę, ponieważ bank był pewien, że jeżeli stanie tam McDonald to on te raty będzie spłacał.

Dlatego mógł zaciągnąć kredyty inwestycyjne i inne pożyczki i ludzie również chętnie sami wykładali pieniądze, żeby stać się franczyzobiorcą McDonalda, bo te osoby miały do niego takie zaufanie, że takie pieniądze były w stanie wydać.

Czyli podsumowując – WIR management, optymalizacja wszystkich możliwych procesów. Po drugie – networking, czyli wystarczyło poznać tylko 1 osobę, żeby z bankruta stać się miliarderem. Po trzecie – żeby zbudować imperium nie potrzeba własnej gotówki, trzeba tylko kreatywnego finansowania i kontaktów. To tyle.

Jeżeli chodzi o drugą pozycję to są to według mnie dwie najciekawsze książki o inwestowaniu w nieruchomości, których byś się nie spodziewał. Pierwsza z nich, którą kupiłem w jakimś Saturnie czy Media Marktcie to biografia Kulczyka. W tej książce jest oczywiście wiele aspektów politycznych, które można sobie darować.

Ale najważniejsze rzeczy, które można wyciągnąć to to, że pan Kulczyk na każdym kroku podkreślał, że nie finansuje się własnych projektów własną gotówką tylko zawsze robi się to pieniędzmi innych osób. Tam jest dokładnie napisane, ile on miał gotówki w momencie kiedy jakiś biznes powstawał czy się rozwijał i skąd te pieniądze zostały pozyskane, żeby ten biznes mógł się wyskalować w górę. Dlatego czytanie o takich topowych biznesmanach pokazuje, jak oni kreatywnie podchodzili do finansowania swoich projektów.

Oczywiście w każdej takiej historii nie obędzie się bez polityków i układów osób, które były w rodzinie. Ale nikomu nie zabraniam wchodzenia też w takie układy, tak że zachęcam do tego, żeby taką książkę przeczytać i zobaczyć, jak to było robione.

Po drugie – z tej książki można zobaczyć jak został kupiony Stary Browar w Poznaniu. Te osoby, które nie są z Poznania – Stary Browar to jest takie wielkie, ładne centrum handlowe, które zostało kupione w taki sposób, że działka pod tym centrum była przeznaczona na park. A oni tak zachachmęcili z władzami miasta, że kupili to jako park, a potem przekształcili to pod możliwość zabudowy centrum handlowego. Dzięki temu kupili to za grosze.

To też pokazuje jak przeprowadza się takie ogromne inwestycje, że to nie jest poszedł, wynegocjował, kupił, sprzedał tylko to jest na innych zasadach i takie zasady warto sobie uświadomić. To jeżeli chodzi o biografię pana Jana Kulczyka.

Ale teraz najciekawszą książką, którą kupiłem, notabene w Biedronce, jest książka Donalda Trumpa biografia „Człowiek sukcesu”. To jest jedna z nowszych książek, ale chyba wydana w 2015 roku, która dokładnie opisuje jak dorobił się Fred Trump, czyli ojciec Donalda Trumpa i jak Trump potem rozwijał ten majątek.

Jednym z biznesów ojca Trumpa było to, że powiedział, że znalazł złoto na pewnym obszarze i postawił tam hotel. Zarabiał po prostu na tym, że hotel miał pełne obłożenie, bo poszukiwacze złota przyjeżdżali tam tego złota szukać i spali w tym hotelu.

Druga sprawa była taka, że zajmowali bezprawnie ziemie, które były niby niczyje, więc można było zbudować coś na tej ziemi i potem uznać ją za swoją. Tak można było się dorobić ogromnych połaci ziemskich. Potem już przy jakimś majątku można było wejść w układy z politykami i dzięki temu dostawać ogromne dotacje na budowę osiedli. Czyli jest osiedle na kilka tysięcy czy kilkaset mieszkań, a wszystko finansowane jest z kieszeni nowojorskich podatników.

Tak naprawdę oni nie wykładają żadnej gotówki, biorą jakiegoś partnera, który ma 30-50 milionów dolarów na jakiś wkład własny. A reszta idzie z jakiegoś funduszu mieszkaniowego w którym się taką inwestycję tworzy.

Jak na dłoni widać, że żeby zostać inwestorem kalibru Donalda Trumpa – czy go lubisz, czy nie lubisz – to trzeba mieć finansowanie w postaci jakichś rządowych pieniędzy albo pieniędzy banku, które też ma jakiś układ z rządem, bo inaczej nie jesteś w stanie tego zrobić. A na pewno nie w tak szybki sposób jak byłoby to bez właśnie takie finansowego wsparcia.

Drugą ciekawą rzeczą, którą z tej książki można wyciągnąć są różne sposoby na wyszukiwanie mieszkań poniżej ceny rynkowej. Fred Trump zrobił taki numer, że kupili firmę, która zaczęła upadać i ona miała listę osób, które mają zadłużone kredyty hipoteczne. Oni kupili tą firmę po to, żeby mieć bazę osób, która ma zagrożony kredyt, żeby móc od nich kupić tanio nieruchomość.

Nie wiem, czy dziennikarz, który to pisał chciał wyśmiewać się z Donalda Trumpa i Freda Trumpa, czy on rozumiał procesy inwestycyjne, ale jest to w taki sposób podane jakby się z niego śmiali. A tak naprawdę dla nas to są niesamowite informacje o tym, jak można wyszukać nieruchomości poniżej ceny rynkowej i jak oni to robili wiele lat temu.

Oczywiście nie można traktować tych książek – pana Kulczyka czy Trumpa jako dosłownych poradników, bo część z tych rzeczy jest pewnie zmyślona, część jest dopowiedziana, pewne fakty są poukrywane. Ale widać jeden zarys koncepcji – jeżeli my chcemy inwestować w kawalerki to w takim zwykłym myśleniu szarego człowieka jest tak, że zarabiamy odpowiednią kwotę albo budujemy zdolność kredytową, to mieszkanie kupujemy i negocjujemy cenę. A tacy ludzie jak Trump czy pan Kulczyk robili w ten sposób, że finansowali się pieniędzmi rządu, pieniędzmi innych inwestorów, pieniędzy innych funduszy itd. Dzięki czemu oni markowali tylko swoją osobą dany projekt, a pieniądze przychodziły do nich z zewnątrz.

Dlatego powtarzam – im więcej osób się zna na rynku tym więcej się zarabia. Im wyższe ma się zaufanie w środowisku inwestorów, tym więcej kapitału można na zawołanie pozyskać. Dlatego zachęcam cię serdecznie do tego, żebyś budował swoją siatkę kontaktów, tworzył swoją markę osobistą, żebyś mógł finansować swoje projekty.

To tyle, jeżeli chodzi o część drugą. Jeżeli chciałbyś otrzymywać więcej informacji o ciekawych pozycjach do przeczytania czy obejrzenia to zachęcam cię, żebyś powiedział w komentarzu, to takie informacje będę w kolejnych audycjach umieszczał.

Przejdźmy teraz do głównej części audycji, czyli o pracy pośrednika na rynku nieruchomości. Dlaczego wybrałem taki temat? Ponieważ w lutym tego roku zrobiłem licencję pośrednika na rynku nieruchomości, tak że jestem oficjalnym, licencjonowanym pośrednikiem, co nie jest już tak naprawdę wymagane przez polskie prawo, ponieważ od niedawna nie trzeba mieć licencji, żeby ten zawód wykonywać.

Chcę więc podzielić się z tobą informacjami i przemyśleniami na temat pracy pośrednika na rynku nieruchomości i jak z pośrednikiem współpracować będąc inwestorem. Musimy tutaj rozróżnić dwie rzeczy w tej audycji – jeżeli chcesz być pośrednikiem to usłyszysz informacje o tym, jak się zarabia i jak to wygląda. A jeżeli jesteś inwestorem i chcesz współpracować z pośrednikiem to usłyszysz informacje o tym, jak działa pośrednik, jaką ma mentalność i jak należy do niego podejść, żeby przekonać go do tego, żeby przekazywał to właśnie nam najlepsze oferty.

Po pierwsze – zarobki. Pośrednik zarabia od 1,5 do 3% na każdej transakcji. Czyli jeżeli jest mieszkanie za 100 tysięcy złotych i pośrednik bije dwie strony, czyli wjeżdża od sprzedające i od kupującego to ma na przykład 2%, czyli 2 tysiące od kupującego, 2 tysiące od sprzedającego, czyli ze 100 tysięcy ma 4 tysiące złotych       przy 2% prowizji. Jeżeli sprzedaje dom za milion to ma 2%, czyli 20 tysięcy od jednej i 20 tysięcy od drugiej strony, czyli 40 tysięcy złotych.

Jeżeli chcesz być pośrednikiem to zachęcam cię do tego, żebyś skupił się na domach i apartamentach, jeżeli takie w twoim mieście są, bo wtedy nalatasz się tyle samo, co przy małej kawalerce, a prowizję będziesz miał wielokrotnie większą.

Żeby zrozumieć jak pracować z pośrednikiem to należy zrozumieć jego mentalność i wiedzieć, jak on pracuje. Ja pośredników dzielę na trzy części. Pierwsza z nich to są sourcerzy, czyli osoby, które dostarczają okazji inwestycyjnych dla inwestorów i one od pośrednika różnią się tym, że mają świadomość ile dany inwestor zarobi na danym mieszkaniu. Są to tak naprawdę normalni inwestorzy, którym po prostu brakuje gotówki i odsprzedają swoje oferty – tak to można nazwać.

Drugą z kategorii są osoby, które pośredniczą na rynku nieruchomości, a oferty pozyskują tylko i wyłącznie z internetu. Czyli pośrednik rano wchodzi na Otodom, na Gumtree, wyszukuje ogłoszenia bezpośrednie, dzwoni do właściciela, pyta się, czy może dodać ofertę do bazy. Właściciel się zgadza lub nie, potem się tą ofertę do swojej bazy dodaje, wystawia się ją ponownie na portal ogłoszeniowy z logiem i brandem agencji i potem te mieszkania się pokazuje.

Czyli tak naprawdę bierze się od kogoś ofertę, wystawia z powrotem, pokazuje się mieszkanie i za to bierze się prowizję, co jest w wielu przypadkach bardzo frustrujące, jeżeli trzeba komuś zapłacić 5 czy 10 tysięcy tylko i wyłącznie za to, że ktoś wystawił ogłoszenie do internetu.

Ale musicie mieć świadomość tego, że pośrednik, jeżeli pozyska 10 takich ofert to z tego wyjdzie mu jedna albo dwie. Reszta się wysypie – kredyt, sprzedający, ktoś się rozmyśli, ktoś inny kupi itd. Pośrednik, żeby utrzymywał się na tym rynku musi po prostu brać wysoką prowizję od każdej transakcji, żeby pokrywało to jego czas, paliwo za te momenty w których on jeździł na inne, pokazywał mieszkania, które nie wyszły, nie zostały sfinalizowane.

Pośrednik z tej trzeciej kategorii, którą wyróżniam to jest taki pośrednik, który zdobywa swoje oferty poza internetem. Czyli to nie jest osoba, która rano wstaje, wyciąga i wkłada oferty do bazy. Tylko to jest osoba, która nawiązuje wiele kontaktów w swoim mieście, wiele osób zna i dostaje informację od ludzi zanim mieszkania trafią na rynek do internetu.

Taki pośrednik jest osobą, którą należy wynagradzać hojnie, ponieważ on wykonuje pracę rzeczywiście rzetelną, która pozwala nam na otrzymywanie mieszkań poniżej ceny rynkowej od konkretnej osoby za konkretnie wykonaną pracę.

Niestety z przykrością stwierdzam, że osób z pierwszej i z trzeciej kategorii jest bardzo niewiele. Praktycznie 99% osób to są ludzie z kategorii numer 2, którą wyróżniam, czyli osoby, które wstają rano i przedkładają oferty z jednego portalu na drugi i potem żądają za to prowizji i szczególnie utrudniają nam przeprowadzenie transakcji w momencie negocjacji, kiedy negocjujemy z właścicielem cenę i pośrednik próbuje ugrać dla siebie jak najwięcej to bardzo negatywnie to wpływa na nasze negocjacje. Jeżeli jesteś inwestorem to z pewnością z taką sytuacją się spotkałeś.

Niestety, z przykrością stwierdzam, że rynek pośrednictwa w Polsce jest na bardzo, bardzo niskim poziomie. Jeżeli chcesz pracować jako pośrednik to wystarczy, że będziesz mówił prawdę, będziesz uczciwy, będziesz na czas, ładnie się ubierzesz i będziesz zarabiał kokosy w swojej branży. W ogóle nie musisz się przejmować ilością konkurencji, bo wystarczy po prostu robić swoje i robić to dobrze.

Dlatego jeżeli chcesz przekonać pośrednika do działania na twoją korzyść to musisz zrozumieć jego główną motywację. Główną motywacją pośrednika jest to, żeby sprzedać nieruchomość jak najszybciej za jak najwyższą kwotę. Dlatego jeżeli dysponujesz gotówką to jesteś przyjacielem pośrednika. Jeżeli oferujesz mu większą prowizję to również on będzie bardziej skłonny do tego, żeby takie mieszkanie ci przekazać.

Tutaj też spotkałem się z takimi sytuacjami, że jak chcieliśmy pośredniczce zaproponować większą kwotę niż normalnie, czyli zamiast 2% – 5 tysięcy za transakcję to zaproponowaliśmy na przykład 7,5% to pani pośrednik się przestraszyła i powiedziała nam, że to jest nielegalne, że chcemy jej zaproponować więcej pieniędzy. Również na takie sytuacje musisz być odporny.

Dlatego pośrednikom proponuje się wyższą propozycję, żeby oni byli bardziej skłonni do tego, żeby to tobie przekazać tą ofertę. Jeżeli oni kalkulują, że jak zadzwonią do Marka Kowalskiego, który jest w telefonie to zarobią 5 tysięcy, a jak zadzwonią do Pawła Albrechta to dostaną 7,5 tysiąca. Wybiorą numer do ciebie i będziesz pierwszą osobą, która będzie mogła takie mieszkanie kupić. Ale tak jak mówiłem wcześniej, nie zawsze, jeżeli jest niekumaty pośrednik uda się to zrealizować.

Podsumowując – jak pracować z pośrednikiem? Jeżeli chcesz, żeby pośrednik przesyłał tobie najciekawsze oferty to po pierwsze – musisz mu się o sobie przypominać. Musicie się poznać i osobiście spotkać.

Po drugie – musisz zaproponować mu większą prowizję. Niezależnie od tego, jaka będzie finalna cena mieszkania. Jeżeli kupicie mieszkanie za 150, za 160 czy za 140 tysięcy – nie ma to żadnego znaczenia dla pośrednika, bo umawiacie się z nim na konkretną kwotę.

Tylko i wyłącznie w takim przypadku pośrednik nie będzie wam przeszkadzał w negocjacjach, bo nie będzie mu zależało na kwocie tylko po prostu na sfinalizowaniu transakcji. On wtedy doskonale wie, że dla was im niższa cena tym lepsza. On swoją prowizję w określonej wysokości i tak dostanie. A nawet im niżej zejdziecie z negocjacjami, tym on więcej dostanie prowizję.

Po udanej transakcji warto również pośrednika wyróżnić czymś innym niż pieniądze, czyli na przykład jakimś fizycznym prezentem, który będzie mógł zobaczyć, dotknąć. Wtedy zapamięta Was jeszcze lepiej i będzie się o sobie przypominał w przyszłości. Zostawicie sobie po prostu bardzo miłe wrażenie.

Teraz przejdźmy do tego, czy warto zostać pośrednikiem na rynku nieruchomości, będąc na początku swojej drogi? Moim zdaniem tak. Po pierwsze – poznamy dokładnie rynek w naszym mieście, będziemy widzieć wszystkie transakcje, które przechodzą, za jaką kwotę, ile to trwa, czy mieszkanie na 1 czy na 4 piętrze się lepiej sprzedaje, czy te bloki są lepsze, czy tamte są gorsze.

Jeżeli będziecie pracowali w dużym biurze to zobaczycie, że na przykład osoba pracująca na jednym osiedlu ma 5 transakcji w ciągu miesiąca, osoba pracująca na drugim osiedlu ma 1 transakcję w ciągu miesiąca. To wynika tylko i wyłącznie z tego, że jest większe zainteresowanie danym osiedlem.

 

Poza tym, że dowiesz się jak działa rynek w twojej okolicy to również zdobędziesz wiedzę na temat wszystkich dokumentów potrzebnych do przeprowadzenia transakcji – będziesz wiedział, jak czytać księgę wieczystą, jak współpracuje się z Urzędem Miasta przy różnych zaświadczeniach o zameldowaniu, będziesz wiedział, jakie dokumenty są potrzebne do dostarczenia do notariusza, ile się płaci podatku, jak się robi umowy przedwstępne itd. Czyli wszystko to, co przyda ci się podczas twoich przyszłych transakcji.

Najważniejszą jednak sprawą jest budowanie siatki kontaktów, która potem również będzie profitowała ci w przyszłych transakcjach. Jeżeli poznasz szerokie grono inwestorów to potem A) będziesz mógł pozyskać kapitał, B) będziesz mógł otrzymywać również od nich informacje o okazjach inwestycyjnych, bo środowisko inwestorów wymienia pomiędzy sobą właśnie takie okazje.

Podsumowując – jeżeli chcesz nauczyć się wyszukiwania ofert poniżej ceny rynkowej to zgłoś się do mnie, zapisz się na Akademię Sourcingu. Jeżeli chcesz pracować w biurze nieruchomości w Poznaniu to zachęcam cię do kontaktu, bo właśnie takie biuro w tym roku otworzyłem.

A jeżeli jesteś inwestorem, który chce otrzymywać informacje o okazjach inwestycyjnych to wypełnij proszę formularz na mojej stronie internetowej w którym podasz dokładne informacje jakich mieszkań szukasz. A ja, jeżeli takie mieszkania trafię to będę je do ciebie podsyłał.

Z mojej strony to wszystko. Dziękuję ci serdecznie za wysłuchanie tej audycji. Jak zawsze zachęcam do zostawienia komentarza pod stroną audycji www.kontestacja.com. Słuchałeś audycji Albrecht o nieruchomościach. Ja nazywam się Paweł Albrecht i do usłyszenia w kolejnej audycji!